- Ziemia do Gabi! Słuchasz mnie? Zapytała zbulwersowana Rozalia, która przez ten cały czas siedziała obok mnie.
- P-przepraszam, ale zamyśliłam się. Mówiłaś coś?
- Wiem, że za nim tęsknisz...- Stwierdziła jednoznacznie wędrując wzrokiem w kierunku Nathaniela.
- Bardzo- Odpowiedziałam wciąż obserwując obiekt westchnień. I pomyśleć, że jeszcze niedawno był moim chłopakiem.
- Było minęło. Oficjalnie dzisiejszego dnia rozpoczynamy wakacje, jeszcze tyle może się wydarzyć! Mówiła podekscytowana białowłosa.
- Szkoda że mnie tutaj nie będzie.
- Gabi, o czym ty mówisz?
- Będę studiować w innym mieście, na specjalne polecenie rodziców muszę wyjechać tam wcześniej. Czeka tam na mnie mieszkanie, praca. Bardzo mi przykro, ale za dwa tygodnie wyjeżdżam- Odparłam smutnym tonem. Wcale nie chciałam wyjeżdżać. Studia prawnicze były marzeniem moich rodziców, nie moim. Ja chciałam robić coś kompletnie innego. Interesowała mnie resocjalizacja, po której mogłabym pomagać innym. Czułabym się niesamowicie spełniona.
- Od kiedy o tym wiesz? Zapytała po chwili namysłu. Była zaskoczona jak ja, kiedy się o tym dowiedziałam.
- Chwilę temu zadzwonił do mnie ojciec, mówiąc że załatwił co do tego potrzebne formalności. Na dodatek zapomniałam wysłać email z dokumentami na uczelnię, mogę się tam przez to nie dostać.
- Może czas najwyższy porozmawiać z rodzicami? Zawsze robiłaś to co Ci kazali, ale jesteś już dorosła. Sama wiesz najlepiej czego chcesz- Odpowiedziała.
- Nie chcę ich zranić, bo początkowo to Armin i Alexy mieli być prawnikami, a wyszło w zupełności inaczej. Nie wybaczyliby mi tego.
- Chociaż spróbuj, przecież to twoje życie do jasnej cholery. Możesz sama podejmować takie decyzje.
- Nie potrafię Rozalio, przepraszam- Odparłam, przestając patrzeć na przyjaciółkę. Nie lubiłam kiedy robi mi wyrzuty. Zawsze po takich rozmowach czułam się źle, bo jak zawsze ma rację.
- Twoi rodzice to egoiści- Parsknęła, nie odzywając się do mnie nawet słowem do końca trwania akademii. A tyle co udało mi się odzyskać z nią kontakt.
Po zakończonej akademii i odebraniu świadectwa z wyróżnieniem, musiałam iść do gabinetu pani dyrektor, by się z nią pożegnać. Było mi przykro że kończę szkołę. Zabawiłam tutaj kawałek czasu, mając w posiadaniu pozytywne jak i negatywne wspomnienia. To tutaj przeżyłam swoje pierwsze zauroczenie, pierwsze randki, poznałam wspaniałych przyjaciół. Czułam jak przechadzając się po korytarzu, łzy spływały mi po policzkach. To naprawdę przykre doświadczenie. Czas nie stoi w miejscu, i wszyscy musimy podążać dalej. Niestety...
Przez swoje zamyślenie, nawet nie poczułam, kiedy na kogoś wpadłam. Upadłam na ziemię.
- Nic Ci się nie stało? Zapytał nieznany mi głos. Delikatnie otworzyłam oczy i powoli usiadłam. Musiałam porządnie uderzyć się w głowę.
- Tak, chyba tak. Przepraszam, zamyśliłam się- Odpowiedziałam chłopakowi, który cały czas obserwował mnie swoimi dwukolorowymi tęczówkami. Nigdy go nie widziałam w tej szkole.
- W porządku, ale na przyszłość uważaj- Odpowiedział tajemniczo. Następnie zebrał swoje rzeczy poszedł korytarzem w kierunku wyjścia. Nawet się nie przedstawił.
- Kim on jest? Pomyślałam- Wygląda jakby był nie z tej epoki...
- Było minęło. Oficjalnie dzisiejszego dnia rozpoczynamy wakacje, jeszcze tyle może się wydarzyć! Mówiła podekscytowana białowłosa.
- Szkoda że mnie tutaj nie będzie.
- Gabi, o czym ty mówisz?
- Będę studiować w innym mieście, na specjalne polecenie rodziców muszę wyjechać tam wcześniej. Czeka tam na mnie mieszkanie, praca. Bardzo mi przykro, ale za dwa tygodnie wyjeżdżam- Odparłam smutnym tonem. Wcale nie chciałam wyjeżdżać. Studia prawnicze były marzeniem moich rodziców, nie moim. Ja chciałam robić coś kompletnie innego. Interesowała mnie resocjalizacja, po której mogłabym pomagać innym. Czułabym się niesamowicie spełniona.
- Od kiedy o tym wiesz? Zapytała po chwili namysłu. Była zaskoczona jak ja, kiedy się o tym dowiedziałam.
- Chwilę temu zadzwonił do mnie ojciec, mówiąc że załatwił co do tego potrzebne formalności. Na dodatek zapomniałam wysłać email z dokumentami na uczelnię, mogę się tam przez to nie dostać.
- Może czas najwyższy porozmawiać z rodzicami? Zawsze robiłaś to co Ci kazali, ale jesteś już dorosła. Sama wiesz najlepiej czego chcesz- Odpowiedziała.
- Nie chcę ich zranić, bo początkowo to Armin i Alexy mieli być prawnikami, a wyszło w zupełności inaczej. Nie wybaczyliby mi tego.
- Chociaż spróbuj, przecież to twoje życie do jasnej cholery. Możesz sama podejmować takie decyzje.
- Nie potrafię Rozalio, przepraszam- Odparłam, przestając patrzeć na przyjaciółkę. Nie lubiłam kiedy robi mi wyrzuty. Zawsze po takich rozmowach czułam się źle, bo jak zawsze ma rację.
- Twoi rodzice to egoiści- Parsknęła, nie odzywając się do mnie nawet słowem do końca trwania akademii. A tyle co udało mi się odzyskać z nią kontakt.
* * *
Przez swoje zamyślenie, nawet nie poczułam, kiedy na kogoś wpadłam. Upadłam na ziemię.
- Nic Ci się nie stało? Zapytał nieznany mi głos. Delikatnie otworzyłam oczy i powoli usiadłam. Musiałam porządnie uderzyć się w głowę.
- Tak, chyba tak. Przepraszam, zamyśliłam się- Odpowiedziałam chłopakowi, który cały czas obserwował mnie swoimi dwukolorowymi tęczówkami. Nigdy go nie widziałam w tej szkole.
- W porządku, ale na przyszłość uważaj- Odpowiedział tajemniczo. Następnie zebrał swoje rzeczy poszedł korytarzem w kierunku wyjścia. Nawet się nie przedstawił.
- Kim on jest? Pomyślałam- Wygląda jakby był nie z tej epoki...
* * *
- Jak było na zakończeniu? Zapytała mnie mama, kiedy weszłam do domu.
- Normalnie, jak to na zakończeniu. Trochę łez i czułości- Odpowiedziałam beznamiętnie, sięgając po jabłko, leżące na blacie w kuchni.
- Zostaw to! Krzyknęła mama- To do Ciasta- Wyrwała mi owoc z dłoni i odłożyła na miejsce- Pani Dyrektor coś mówiła?
- Tak, poszłam do niej po uroczystości. Kiedy mnie zobaczyła zaczęła płakać i powtarzać że nie prędko jej się trafi taka uczennica.
- Przyznaj się że sama płakałaś- Powiedziała mama, bacznie mnie obserwując.
- Ja? No co ty!
- Masz podkrążone oczy skarbie- Powiedziała, łapiąc mnie za policzek. Nigdy tego nie lubiłam.
- No dobra, może trochę.
- Chcesz mi pomóc przy cieście? Zapytała.
- Chciałabym, ale nie mogę. Muszę coś sprawdzić- Odparłam udając się schodami na górę.
Kiedy weszłam do swojego pokoju, bezzwłocznie wyjęłam z torby znaleziony przeze mnie brązowy notatnik. Z pewnością należał do tego chłopaka, na którego wpadłam dzisiaj w szkole. Na okładce czarnymi literami wygrawerowane było ''Lysander Bennett'' . Opadłam na łóżko, kładąc notatnik obok siebie. Przez cały powrót do domu, myślałam o tym chłopaku. Jego srebrne włosy, dokładnie ułożone, prawe oko mieniące się złotem, w tym samym odcieniu jak moje, drugie otoczone głęboką zielenią. Kim on był? I co robił w tej szkole podczas trwania zakończenia? Nie miałam pojęcia. Jedyną szansą by dowiedzieć się czegokolwiek o jak mniemam Lysandrze, musiałam czekać na powrót mojego rodzeństwa do domu. Może oni wiedzą coś na jego temat? W końcu chciałabym zwrócić mu jego własność...
Zabić siebie to mało powiedziane. Na dobry początek przepraszam, że rozdział taki krótki, bo był dłuższy, ale przez moją głupotę połowę usunęłam. Nie pytajcie jak to zrobiłam, bo nie mam pojęcia. Dodam chociaż tyle, ile z tego zostało. Jak Boga kocham krew mnie kiedyś zaleje przez to wszystko.
Teraz sprawa częstszych notek. Niestety niczego nie obiecuję. Nie mam czasu na pisanie rozdziałów, a poza tym sama już chciałabym jak najszybciej skończyć tego bloga, a nie mogę ze względu na samo rozwiniecie wątków. W przyszłym roku pisze maturę, wiec przygotowanie do niej robię w zasadzie od początku sierpnia. Nie wiem czy blog będzie dalej prowadzony, nie mam pojęcia. Chcę go jak najszybciej skończyć, a nawet nie mam na to czasu. To się nazywa ironia.
Kiedy kolejny rozdział? Z racji tego że przypadkowo usunęłam połowę tego, to do czwartku powinnam dopisać resztę, czyli tak jakby pojawi się druga część. Potem rozdziałów nie dodam do końca sierpnia, więc kolejny powinien pojawić się 1.09.2013. A potem to się zobaczy. Pozdrawiam <3
Czyli, ze teraz idziesz do ktorej klasy? (Ja I moje ogarnianie xd)
OdpowiedzUsuńA teraz do rzeczy ;) Rozdzial jest okej, w sumie to chyba jak kazda Twoja notka.
Heh, lepiej pol niz calosc, jakby nie patrzec.
Pozdrawiam ;)
rocznikowo 19 lat - kiedy piszesz maturę i jesteś w liceum
Usuńrocznikowo 20 lat - kiedy piszesz maturę i jesteś w technikum
rocznikowo 19 lat - kiedy kończysz liceum
rocznikowo 24 lata - kiedy kończysz studia :)
Chyba dobrze napisałam... a co tam...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChyba sobie jaja robisz? czytałam twojego wcześniejszego bloga pt "słodki flirt" i też się szybko skończyl :o NIe rób tego proszę. Najszybciej skończyc bloga aż tak jest to uciążliwe? MIałam bloga którego usunęłam po 160 rozdziale a moja znajoma po 200 a ty już tak szybko? Tak wiem matura itp ale dla odprężenia lub coś byś sobie mogła pisać. A gdy nie maszs laptopa to bierzesz kartke i piszesz punkty akcji... to ja pisałam o częstszych wpisach~Gosia
OdpowiedzUsuńWow 160 rozdział... a o czym był twój blog ?? :D
UsuńTak z ciekawości :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty... jak każdy.
OdpowiedzUsuńCo do końca... nie pisz na siłę...
Ale zrób jakieś fajne zakończenie :D
Życzę duuuuuuuuuużo weny:D
papa :*
Emi <333
No hej hej przepraszam że się reklamuje ale dzięki tobie sama zaczęłam pisać opowiadanie o słodkim flircie Wpadajcie do mnie http://slodkiflirtpl.blogspot.com/ a i najbardziej pragnę byś ty weszła
Usuńcud, miód i Lysioo <3 Czekam na dalszą część, no niestety jak zwykle spóźniona ale jestem ^_^
OdpowiedzUsuńSorcia moi mili, ale notki dzisiaj nie będzie... Foch forever! Nie wiem co się dzieje z bloggerem, ale za każdym razem, kiedy próbuję coś napisać, cały tekst zostaje usunięty... WTF?! Wie ktoś może dlaczego tak się dzieje?
OdpowiedzUsuńniestety nie mam pojęcia jednak pamiętam posta że potrzebujesz tła :D Szczerze sama szukałam czegoś odpowiedniego jednakże zawiodłam na całej linii ..xd dlatego proponuję ci złożenie zamówienie na szablon na takiej stronie jak: http://zaczarowane-szablony.blogspot.com/ Jednakże z tego co wiem są spore kolejki więc poszukaj na innych szabloniarkach, niestety mam o tym takie pojęcie że żadne więc jak dokładnie się zamawia itp to nie powiem :< Ale pamiętaj że liczy się tekst a nie tło <3 Pozdrawiam życzę weny i oby ci blogger nie dokuczał :D
UsuńMoże pociągnij jeszcze z 5 rozdziałów np. że wyjechała i 2 lata później przyjechała i spotkała Kastiela, bardzo się ucieszyła itp. itd. (Wymyśl sama rozwój rozdziałów) i pod koniec np. że Kastiel miał wypadek samochodowy, gdy był w szpitalu spotkał kogoś tam we śnie i ten ktoś (wymyśl kto) powiedział żeby np. wracał bo nie może zostawić jej ponieważ czeka go niespodzianka (a dokładniej ciąża) i że się jej oświadczył, zostali małżeństwem (z czego Kastiel był bardzo zadowolony)
OdpowiedzUsuńI HAPPY END
Po pierwsze... ja wcale nie zamierzam kończyć tego opowiadania, choć wiem że nie poświęcę mu tyle czasu ile powinnam. Po drugie, takie zakończenie istnieje na moim poprzednim blogu, a poza tym mam już inne plany co do tego. Po trzecie, czekam, aż w końcu usuną mi wirusa z komputera, który najprawdopodobniej jest przyczyną problemów z bloggerem... Ale dzięki za komentarz i za propozycję, doceniam :D
UsuńAha, okey, ale fajnie by było gdybyś dokończyła :)
UsuńA podasz link do tego poprzedniego bloga? *.*
Usuńobiecałaś dziś dodać :<
OdpowiedzUsuńHejka wchodzę tu prawie codziennie i nigdzie nie widzę nexta :(
OdpowiedzUsuńDaj rozdział ;(
OdpowiedzUsuńsuper.
OdpowiedzUsuńObser ? jak tak to zacznij.
http://summercatchs.blogspot.com/